Stany maniakalne i melancholiczne – źródła nastrojów

Stan melancholiczny

„Psychologicznie — mówi Sherrington dalej — reakcjom końcowym, początkowanym przez receptory z bliska, towarzyszy ton afektywny daleko silniejszy od tonu afektywnego reakcji wstępnych, początkowanych przez receptory na odległość, zwłaszcza jeżeli te reakcje jeszcze znacznie wyprzedzają odpowiednią reakcję końcową. Np. ton afektywny podrażnień smakowych jest silny. Reakcję, początkowaną przez receptor podrażnień bólowych, należy uważać jako końcową, ponieważ jest mechanizmem przeznaczonym do bezpośredniego pozbycia się np. bodźca działającego na skórę. Wnosząc z naszej własnej introspekcji ton uczuciowy, towarzyszący wszystkim tym reakcjom, jest silny.”

I przeciwnie, ton afektywny reakcji receptorów na odległość jest daleko słabszy; trudno jest powiedzieć, że towarzyszy im przyjemność fizyczna lub ból. Ale jest mało prawdopodobne, żeby reakcje te nie pozostawały w żadnym stosunku do tonu afektywnego. »Względny pośpiech, z jakim głodne zwierzę zbliża się do pokarmu, spostrzeżonego wzrokiem, budzi myśl, że popęd w reakcji wzrokowej jest związany kojarzeniowo za pośrednictwem pamięci z tonem uczuciowym. Dzięki pamięci kojarzeniowej reakcja końcowa może zabarwiać reakcję wstępną, która przez to pośrednio staje się reakcją przyjemną lub przykrą. W ten sposób, neutralne reakcje tango-receptywne odżywiania żółwia, który niezdarnie spieszy się do swego pożywienia, mogą być zabarwione tonem afektywnym, pochodzącym od afektywnego zabarwienia panującego odruchu, tj. odruchu wzrokowego, który znowu z kolei posiada mnemiczne skojarzenie z odruchem końcowym o silnym tonie afektywnym«. Sherrington ilustruje tę swoją myśl przykładem wziętym ze spostrzeżeń Lloyda Morgana. Nowonarodzone, kilkodniowe pisklę nie rusza pewnego rodzaju chrząszcza, natomiast chwyta larwy osy z energią wzrastającą; jest to dowodem; »że reakcje receptorów na odległość zyskują nową wartość i że ta wartość składa się pośrednio z tonu afektywnego«. Sherrington uchyla się od omawiania istoty i genezy tego nowego nabytku, ale kładzie nacisk na fakty, »że w stosunku do pewnych bodźców, nowa wartość, nowe znaczenie, nabywane przez wrażenie, które się otrzymuje z odległości, znacznie wzmacnia popędowe nasilenie reakcji na bodźce. Bodziec, jako źródło reakcji wstępnych, skierowanych ku reakcji końcowej, otrzymał siłę wzmożoną — nie dzięki zmianie bodźca zewnętrznego i nie dzięki zmianie narządu odbiorczego, ale przez zmianę, wśród innych zmian, wewnętrznych związków luku tego receptora. Jakikolwiek jest mechanizm tego zjawiska, bez względu na to, czy przebiega ono za pośrednictwem pamięci kojarzeniowej czy za pośrednictwem innych procesów, reakcje receptorów na odległość budzą u zwierząt wyższych popędową siłę pobudzającą, która być może jest przedstawicielką celu, dla którego istnieją te psychizmy«.

»Nie ma serii reakcji, chociażby najkrótszych, które by były zupełnie pozbawione charakteru popędowego. Te serie są egzekutywą kroków wstępnych prowadzących do celu. Pokarm, akt płciowy, odpowiednia postawa, obrona przed napaścią, są celami, do których skierowują się długie serie aktów wywołanych przez receptory na odległość, które reagują na przedmioty na szerszej przestrzeni. Albo raczej właśnie te ostatnie receptory dostarczają wolniejsze pole do korzystania z subtelniejszych przystosowań, ze znaczniejszym wyzyskiwaniem pamięci kojarzeniowej; tu jest więcej pola do pracy umysłu, nawet jeżeli umysł jest tu na poziomie tak elementarnym, że trudno nam jest opisać go w jego czynnościach. Możemy przypuszczać, że w tym czasie, w którym przebiega akcja ześrodkowana ku wynikowi końcowemu, dana jest sposobność instynktowi, wraz z jego słabym jeszcze zadatkiem antycypacji, do wybiórczego rozwinięcia, do umysłowego rozszerzenia czasu teraźniejszego wstecz ku przeszłości i wprzód ku przyszłości, rozszerzenia, które u zwierząt wyższych stanowi przywilej umysłowości bardziej rozwiniętych. Zdaje się, że nic nie może lepiej zapewnić przebiegu akcji przedsięwziętej we właściwym czasie, jak pamięć i przewidywanie: i zdaje się, że nic nie może potężniej wpływać na dobór osobników, na wybieranie przez nich drogi właściwej, jak powodzenie wieńczące ten przebieg, ponieważ od aktów końcowych — chwycenia zdobyczy itd. — zależy wręcz istnienie gatunku«. Długie seryjne reakcje receptorów na odległość dają maximum wolnego pola dla doboru organizmów, najbardziej zdatnych do przeżycia dzięki cechom ich umysłowości. Stąd receptory na odległość najbardziej się przyczyniają do ukształtowania mózgu. Przełykanie jest reakcją końcową. Wiemy z introspekcji, że kęs, skoro tylko przeszedł przez jamę ustną, w warunkach normalnych jest stracony dla świadomości, chociaż jednak nie przestaje pobudzać receptorów i ich łuków nerwowych. Jesz rzeczą znamienną, że przedmiot zmienił swój stosunek do powierzchni organizmu w taki sposób, że „popęd” przestał być tutaj korzystny. Naiwna myśl, że jesteśmy nakarmieni, skorośmy jedli i pili, jest usprawiedliwiona tylko praktycznie. Żaden wysiłek nie może nam pomóc do wcielenia pokarmu z góry, popęd dał wszystko, co mógł dać, i od pewnego momentu przestaje być korzystny dla odżywiania. Jest znamienne, że cały bezpośredni akompaniament psychiczny reakcji nagle znika właśnie w tym momencie. Reakcje, które bezpośrednio poprzedzały ten moment, które psychicznie były zabarwione silnym tonem afektywnym, przechodzą nagle w reakcje, które są nie tylko obojętne pod względem afektywnym, ale w normalnych warunkach zupełnie pozbawione istnienia psychicznego. Równoległość pomiędzy pewnymi reakcjami nerwowymi z jednej strony a psychizmem z drugiej zdaje się być jakimś związkiem, wzmagającym ten popęd osobnika zwierzęcego do walki, który jest gwarancją dalszego istnienia gatunku.

Jeżeli dobrze rozumiemy myśl Sherrington a, ten badacz przypisuje zdolność nasilenia reakcji ruchowych ich wiązaniu się z psychizmem, z bodźcem mnemicznym, zmagazynowanym jako rezerwa w korze mózgowej. Do takiego wniosku upoważniają nas następujące wyrażenia Sherrington a: u zwierząt wyższych »ponad receptorami na odległość znajduje się względnie olbrzymia nadbudowa nerwowa, która posiada miliony wiązań obocznych z wielką ilością innych luków nerwowych i która reprezentuje nieskończone możliwości potencjalne dalszego rozdziału, przez kojarzeniowe wywołanie bodźców, jeżeli się tak można wyrazić — zamagazynowanych jako rezerwa . Rozwój i wykończenie tego mechanizmu nerwowego są, o ile możemy sądzić, daleko późniejsze niż rozwój i wykończenie receptorów obwodowych. Dostosowanie i udoskonalenie mechanizmu wewnętrznego zdaje się być daleko cenniejszym nabytkiem aniżeli w mechanizmie receptorów obwodowych«.