Jacksonowska teoria dyssolucji – cz.2/2

Psychiatria

Drugą część swojej pracy Ey i Rouart poświęcają próbie zastosowania jacksonowskiego pojęcia dyssolucji psychicznej do wszelkich stanów psychopatycznych. O ile nam wiadomo, jest to pierwsza próba, obejmująca wszystkie podstawowe stany psychopatyczne, i podjęcie tej inicjatywy pozostanie niewątpliwą i trwałą zasługą francuskich neojacksonistów. Autorzy są przekonani, że fakty zmuszają do porzucenia koncepcji mechanistycznych, i dlatego ważną jest rzeczą mieć do rozporządzenia hipotezę, pozwalającą na ułożenie faktów i zagadnień psychiatrycznych w sposób ściśle związany, w którym wreszcie występują ścisłe punkty zastosowania czynników etiologicznych. Dążąc do tego celu, neuropsychiatryczna koncepcja dynamiczna zostaje tu ujęta przez autorów tylko w swych liniach ogólnych, prowizorycznych i niedoskonałych, i jest pojmowana według wzoru jacksonowskiego, opierającego się na hierarchii poziomów dyssolucyjnych i na aktywnym parciu instancji, leżących poniżej tego poziomu; tylko w tym rozumieniu koncepcja dynamiczna, która staje się obecnie modna, znajduje swoje prawdziwe znaczenie i ścisły sens.

Poza zasadami ewolucji i dyssolucji funkcji autorzy uważają za najbardziej ogólną zasadę, rządzącą dziedziną psychopatologii, trzecią zasadę jacksonowską, rozróżniającą cechy negatywne i pozytywne, albo — według terminologii autorów — zasadę „odstępu organo-klinicznego”, którą można określić w sposób następujący: pomiędzy uszkodzeniem organicznym a semiologicznym, wyrazem zaburzeń psychicznych jest odstęp wypełniony przez reakcje osobowości. Odstęp ten może być „strukturalny”, jak to wykazał doskonale Bleuler, tj. w stanie klinicznym należy tej części obrazu, którą wywołuje zniekształcenie pozostałej osobowości (objawy pozytywne), przeciwstawiać to, co jest wywoływane bezpośrednio przez uszkodzenie (zaburzenie negatywne). Ale ten odstęp może być także „czasowy m” w tym sensie, że po zadziałaniu procesu uszkadzającego może nastąpić pewna organizacja osobowości. Te trzy zasady jacksonowskie autorzy uzupełniają dwoma wyjaśnieniami: 1) jednokształtna dyssolucja aktywności psychicznej jest równocześnie dyssolucją pojemności i inwolucją osobowości, 2) dziedzina neurologii z jej mechanizmem dyssolucji lokalnych różni się od dziedziny psychiatrii jej mechanizmem dyssolucji jednokształtnych. Wszystko dzieje się tak, jak gdyby aktywność psychiczna dysponowała u swych podstaw mechanizmami, przyrządami, funkcjami, mniej lub więcej materialnie wpisanymi w struktury nerwowe, ale pozostawała w swym funkcjonowaniu zależna solidarnie od wszelkich energii ciała jako całości. Wszystko dzieje się tak, jak gdyby ewolucja tej aktywności, idąca od odruchu do aktu dowolnego, przedstawiała serie poziomów, zaś każdy poziom przedstawiał etap organizacji życia zwierzęcego, określony przez rozwój pewnych właściwości i przez pewien sposób reakcji psychicznych, właściwych temu poziomowi. »Jest rzeczą jasną, że funkcjonowanie i ewolucja aktywności psychicznej pozostają w związku z organizacją funkcji zmysłowo-ruchowych, która się tworzy na płaszczyźnie odruchowej, ale aktywność psychiczna zaczyna się dopiero od chwili, gdy zjawia się organizacja układu psychicznego właściwego, zwanego osobowością. Osobowością nazywamy całość kierunków (odczuwanych przez świadomość jato motywy, pobudki, wierzenia dające się zanalizować jako takie nawet w nieświadomym) nadawanych przez organizm swemu zachowaniu się w związku ze swoją „historią”.

Możemy pojmować — słusznie lub niesłusznie — osobowość tylko jako ludzką, gdyż ta osobowość wymaga serii niezbędnych aktów, a więc samowiedzy, rzutowania w czasie, organizacji życia afektywnego itd«. Ujmowanie dyssolucji jako równocześnie ujemnej i dodatniej oznacza, że każde zaburzenie umysłowe jest produktem załamania czynnościowego, którego warunki mogą być niezliczone, począwszy od zaburzeń humoralnych, dokrewnych lub współczulnych, a kończąc na uszkodzeniach właściwie nerwowych. »Zaburzenie najwyższych funkcji, które zależą tylko pośrednio od właściwości bazalnych, zwykle nie powoduje klinicznego obrazu wyraźnego ubytku zdolności; raczej w tym przypadku są zaburzenia wydajności niż zmniejszenie właściwości elementarnych. Stąd niektórzy psychiatrzy, a mianowicie psychoanalitycy, ulegli złudzeniu, że to zaburzenie ubytkowe nie istnieje; występowanie objawów pozytywnych na plan pierwszy ułatwiało występowanie tej iluzji. Ale im głębsza jest dyssolucja. tym słabsze są reakcje psychiczne, tym bardziej zwiększają się. objawy. deficytu właściwości (splątanie, otępienie umysłu). Tak więc ze względu na te postacie, w których czynniki organiczne są tak widoczne, że wiązano — w takich pojęciach jak „otępienie organiczne” albo „stany splątaniowe toksyczno-zakaźne” — te dwa obrazy, tj. czynnik organiczny i ubytek właściwości, jak gdyby te przypadki były wyjątkowe i jak gdyby wszystkie dyssolucje lekkie czy głębokie nie były organiczne«.

Ale dyssolucje, zwane przez Jacksona „lokalnymi”, przeciwnie, występują w klinice pod postacią wyraźnych zaburzeń ubytkowych, ponieważ atakują funkcje bardzo automatyczne, tj. bardzo utrwalone, swoiste — wtedy mamy do czynienia z funkcjami wcielonymi jako części do całości aktywności psychicznej, która jest mało dotknięta. Wszystko dzieje się tak, jak gdyby zanikała lub była zaburzona funkcja izolowana.

Przed zastosowaniem tych zasad kierowniczych do danych praktycznych i klinicznych autorzy zastosowują je najpierw do całości zagadnienia ewolucji i dyssolucji funkcji psychicznych. Ewolucja funkcji psychicznych, zaczynająca się według autorów od funkcji nerwowych, wymaga na każdym poziomie tej ewolucji integracji pewnej ogólnej postaci reakcji psychicznej w całości funkcji zmysłowo-ruchowych, odpowiadających temu poziomowi. »Z punktu widzenia czysto genetycznego, na którym stoimy, stosunki te zdają się być oczywiste wobec dobrze umotywowanych studiów nad organizacją nerwowych funkcji dziecka i zarysów jego umysłowości (Wallon, Piaget, Luquet itd.) i wobec dobrze umotywowanej ewolucji osobowości, ujmowanej jako rozwój libido (Freud)« Patrząc na rzeczy bezstronnie, należy powiedzieć, że umysłowość rozwija się z odruchów pod postacią organizacji funkcji psychicznych, ujmowanych jako normalne postawy stwarzane przez kontakt społeczny i przeżycia — a także, że rozwój dziecka pociąga za sobą opracowanie życia instynktownego pod jego dwoma postaciami, nieświadomą i świadomą. Antagonizm punktów widzenia W a 1lona i Freuda powinien być zredukowany, może przez koncepcje Piageta — a także i przeciwieństwa teorii Janeta i Freuda. Autorzy powołują się również na naukę Monakowa i Mourgue’a o ewolucji funkcji psychicznych w sensie wzajemnej integracji sfery przyczynowości i sfery instynktów. Wreszcie powołują się na próbę P. Schildera skoordynowania danych neurologicznych i psychoanalitycznych.

Autorzy podkreślają, że ewolucja układu funkcji neuro-psychicznych jest nadzwyczajnie szybka dla funkcji nerwowych (3 lub najwyżej 4 lata), i nadzwyczajnie powolna dla funkcji psychicznych. Układ nerwowy 5-letniego dziecka jest taki, że umożliwia chorobowe dyssolucje lokalne na ogół podobne do występujących u 50-letniego człowieka — ale zupełnie inaczej ma się sprawa z dyssolucją funkcji psychicznych, tj. z chorobami umysłowymi. Ten podstawowy fakt jest potwierdzeniem tego odstępu, który dzieli organizację funkcji nerwowych i funkcji psychicznych, czyli osobowości, która się rozwija daleko wolniej. »Jest to trud wypracowania, polegający właśnie na nadbudowywaniu wewnętrznego świata, wewnętrznego życia, które reguluje stosunki z otoczeniem i na włączaniu go w zakres uzdolnień«. Ponad elementarnymi funkcjami umysłowymi, mającymi charakter własności, aktywność psychiczna stanowi ogólną funkcję, która kieruje, dostosowuje, użytkuje owe funkcje elementarne. Ale osobowość ujmują autorzy francuscy jako siłę instynktową, która się wzbogaca lub zniekształca poprzez funkcje umysłowe elementarne i przeżycia. Stąd poziom normalny nie jest dla autorów średnią abstrakcyjną, ale jest wysiłkiem i równowagą, mającą swe własne prawa, mianowicie prawa dostosowywania się do rzeczywistości (les fonctions du réel Janeta). Normalna aktywność psychiczna cechuje się stopniem swojej dojrzałości i stopniem swojej plastyczności. Człowiek normalny reguluje »grę swych namiętności, swych fantazji i swych wzruszeń przez uruchomienie tych funkcji psychicznych, które regulują jego dostosowanie do rzeczywistości«.

Mówiąc o ewolucji czynności psychicznych, neojacksoniści francuscy powołują się na szereg autorów, ale nie precyzują swoich własnych poglądów na bardzo rozbieżne ujmowanie ewolucji przez innych autorów. Stąd w ich ujęciu niewyraźna się wydaje i odwrotność ewolucji, tj. dyssolucja.