Stany maniakalne i melancholiczne – napady

Psychoza

Lapicque tłumaczy również zahamowanie w sposób zgodny ze swoją teorią chronaksji. Niektóre przewodzenia aktywności odbywają się nie w drodze homochronizmu, jak w przypadku mięśni i nerwów ruchowych, ale przez określony heterochronizm, który jest regułą dla odruchów. Tak więc komory i przedsionki serca mają zawsze tę samą chronaksję; natomiast pęczek Gaskella-Hisa, który przenosi podrażnienie z przedsionka do komory, ma potrójną chronaksję. Jeżeli ta chronaksja ulega zmniejszeniu lub powiększeniu w taki sposób, że stosunek odchyla się znacznie od wartości 3, to podrażnienie nie jest przewodzone. Więc zahamowanie przewodnictwa odbywa się przez podrażnienia, które zmieniają, w różnym stosunku, chronaksję różnych elementów łańcucha neuronów. Teoria ta, dodaje Duma s, tłumaczy lepiej niż inne szerzenie się wstrząsu nerwowego wzruszeniowego i zahamowania, które ten wstrząs często wywołuje. Wzruszeń nie można dzielić na dwie kategorie: podniecenia i depresji, bo większość wzruszeń może się przejawiać raz pod postacią depresji, to znowu pod postacią podniecenia, albo podniecenie może się kojarzyć z depresją, jaik np. w smutku czynnym.

Wreszcie teoria wzruszeń Cannona opiera się na spostrzeżeniu, że ból i silne wzruszenia wywołują odruchowo adrenalinemię i hiperglikemię, które według Cannona są biologicznie pożyteczne. Już Darwin twierdził, że ból pobudza wszystkie zwierzęta do największych wysiłków dla uniknięcia przyczyn, które ten ból wywołują. Otóż fizjologia stwierdza, że cukier dostarcza mięśniom najlepszej części ich energii, zaś wycięcie nadnerczy osłabia siłę mięśniową, podczas gdy zastrzyknięcie adrenaliny wzmaga ją. Można więc sądzić, że zwiększenie adrenaliny jest korzystne nie tylko przez to, że wyswobadza glikogen, ale także przez to, że prawdopodobnie jest czynnikiem dynamogennym bezpośrednim pracy mięśniowej. Cannon i Nice stwierdzili, że pobudzenie n. splanchnici wywołuje, podobnie jak zastrzyknięcie adrenaliny, korzystny skutek na kurcze zmęczonych mięśni i na podwyższenie ciśnienia krwi.

Dumas robi pewne zastrzeżenia co do teorii Cannona. Przypomina, że rozszerzenie źrenic nie jest wspólną cechą w gniewie, w bólu i w strachu, bo w gniewie źrenice zwężają się. Cannon mówi tylko o postaciach stenicznych, i to nie wszystkich, chociaż ból przedstawia się nieraz od pierwszej chwili wstrząsu pod postacią przygnębienia, strach albo przykuwa do miejsca, albo przyczepia skrzydła. Trudno jest rozciągnąć teorię Cannona na postacie bierne. Stewart i Rogott, po usunięciu jednego nadnercza i przecięciu nerwów drugiego, otrzymywali u kotów jednak te same reakcje gniewu i strachu. A wreszcie Gley i Quinquaud wykazali, że adrenalina żył nadnercza nie przechodzi do krwi prawego serca, a tym bardziej do krwi tętniczej — zanika bardzo prędko w krwi ogólnej albo się rozcieńcza do stopnia, w którym przestaje być czynna.

Jakie wnioski możemy wyprowadzić z zebranego tutaj materiału?

Pierwszym wnioskiem jest stwierdzenie, że nie potrafiliśmy dotąd dotrzeć do właściwego mechanizmu powstawania patologicznych nastrojów w psychozie maniakalno-depresyjnej, i nie potrafimy nadal dopóty, dopóki nie uda się nam wniknąć głębiej w energetykę ośrodkowego układu nerwowego w ogóle, a w szczególności tych neurodynamizmów wegetatywnych, które są fizjologicznym odpowiednikiem życia uczuciowego.

Możemy tylko powiedzieć, że najprostszą, najmocniejszą i najbardziej odruchową organizację swoich wegetatywno-afektywnych dynamizmów wykazuje uczuciowość potrzeb fizjologicznych, która fazowo występuje po dostatecznym naładowaniu odpowiednich ośrodków podkorowych przez energię powtarzających się podrażnień dośrodkowych.

Pomimo tej samej podkorowej lokalizacji, na wyższym szczeblu rozwojowym stoją filogenetycznie młodsze popędy instynktu, wyłaniające się w rozwoju gatunków z popędów ustrojowych, mianowicie popęd poznawczy i popęd stadny, zwany u człowieka syntonicznym. Ten ostatni jest jeszcze czymś tak elementarnym, pomimo swego pochodnego charakteru, że wiąże się ściśle i w sposób jednoznaczny z określoną budową ciała, mianowicie pykniczną. Ale pomimo tej elementarności i na ogól odruchowego charakteru swego, popęd syntoniczny, w porównaniu do popędów ustrojowych fazowych, jest bardziej złożony, słabiej zorganizowany, czego dowodzą wielkie wahania jego dziedziczno-rodzinnego nasilenia, i słabiej związany z bodźcami obwodowymi, bez których uczucie żadnej potrzeby fizjologicznej powstać nie może. Natomiast nastroje dodatnie i ujemne mogą niekiedy, w warunkach patologicznych, mianowicie w psychozie maniakalno-depresyjnej, występować w sposób endogenny, jak gdyby samorzutny, być może wskutek porażenia nastroju antagonistycznego, a więc w sposób oddalający się od odruchów. A wreszcie uczuciowość korowo-psychiczna jest najdalsza od charakteru odruchowego, czyli 

najbardziej dowolna, jest oczywiście najbardziej złożona i zintelektualizowana, i Najsłabiej zorganizowana, i to wszystko w stopniu tym wyższym, im wyższy jest poziom rozwoju korowo-psychicznego; stąd wynika, że schorzenia schizofreniczne występują w sposób najbardziej masowy. Jak widzimy, probierze jacksonowskie umożliwiają nam w pewnej mierze ustalenie poziomu ewolucji życia uczuciowego.

Dla należytego zorientowania się w tej ewolucji trzeba sobie uprzytomnić, że w każdym stadium ewolucji zawsze pozostaje w stanie rozwoju i wzrastania funkcja tylko jednego narządu nerwowego, mianowicie tego, który jest rozwojowo najmłodszy, który jest narządem końcowym, nadrzędnym. Wszystkie narządy nerwowe podrzędne są z natury rzeczy hamowane w swej aktywności przez narząd nadrzędny, więc nie mogą się rozwijać dalej. Można sobie wyobrażać, że największe parcie dopływającej z obwodu energii nerwowej podrażnień dośrodkowych, przekształcanej na wszystkich poziomach piętrowych, odbywa się właśnie w każdorazowym narządzie końcowym, jak również najswobodniejsza aktywność nerwowa, ponieważ nie posiada w ogóle żadnej nadrzędnej, a więc hamującej instancji. To są podstawowe warunki, które właśnie umożliwiają rozwój każdorazowemu narządowi końcowemu.

„Wędrówka czynności ku przodowi”, wywoływana przez to parcie energii nerwowej ku przodowi, może się odbywać tylko wtedy, jeżeli ten „przód”, czyli narząd końcowy, jest pod względem czynności swoistej nie zajęty, przedstawia tabula rasa. Gdy się mówi o wędrówce czynności ku przodowi, to zwykle ma się na myśli wędrówkę czynności zmysłowych i ruchowych z mechanizmów podkorowych do kory. Naszym zdaniem nie należy tu pomijać wędrówki także afektywnych czynności, a także nie należy pomijać faktu, że zespoły talamiczne, rzutowane na korę, tworzą nowy świat odruchowości warunkowej tylko w narządzie pozaczołowym (Pawłow), skąd wynika, że proces wędrówki czynności ku przodowi trwa nadal w korze mózgowej, od jej bieguna tylnego (odruchowo-warunkowego) do jej bieguna czołowego, końcowego, jedynego wielkiego narządu kory mózgowej, który według antropologów (Edward Loth) znajduje się do dnia dzisiejszego w okresie wciąż dalej trwającego rozwoju.