Psychofizjologiczne ujęcie ewolucji i dyssolucji

Ewolucja

Dalsze okresy rozwoju psychicznego dziecka, mianowicie rozwoju intrapsychicznego, zwłaszcza późniejszego, zdaje się nie mają już w ogóle żadnych odpowiedników w rozwoju gatunków; są czymś swoiście ludzkim, związanym z bardzo daleko posuniętym i rozwojem, i zróżnicowaniem kory mózgowej człowieka, a przede wszystkim z jej wciąż rozwijającą się aktywnością wewnątrzkorową. Najbardziej podstawową, jakościową różnicą pomiędzy odruchowo-warunkową aktywnością psychiczną a aktywnością intrapsychiczną jest to, że pierwsza powstaje pod wpływem działania bodźców z obwodu, druga zaś może powstawać i często powstaje przez działanie sił własnych energetyczno-mnemicznych kory mózgowej, zupełnie niezależnie od wrażeń chwili bieżącej, budzonych przez bodźce działające na obwód.

Rozwój życia intrapsychicznego trwa bardzo długo i doprowadza w końcu do zupełnego jego rozdwojenia, które zmusza nas do odróżniania dynamizmów intrapsychicznych pierwotnych, prelogicznych, czyli archaicznych, albo jeszcze inaczej — magicznych, cechujących drugi okres rozwoju psychicznego, od dynamizmów późniejszych, hierarchicznie wyższych, cechujących trzeci i ostatni okres rozwoju psychicznego. Okres drugi trwa od 3 do mniej więcej 7 roku życia, okres trzeci rozpoczyna się około 7 roku życia i trwa do czasu dojścia do pełnoletniości, tj. mniej więcej do 20 roku. Ta ewolucja życia intrapsychicznego przebiega w sposób płynny, niepostrzeżony, nie dający takich wyraźnych słupów granicznych, jakie znajdujemy w paru pierwszych latach życia dziecka, a jednak w wyniku daje z jednej strony oderwanie się od wrażeń chwili bieżącej, a więc także i od odruchowości warunkowej, zaś z drugiej strony doprowadza do powstawania dynamizmów rozwojowo najwyższych, które stają się ograniczeniem i hamulcem popędów instynktowych i wczesnopsychicznych, a także motorem postępowania, które może nie mieć nic wspólnego z popędami ustrojowymi, nie wyłączając popędu płciowego. Potrzeby fizjologiczne, wraz z popędem płciowym, mają tę własność, że z dużą gwałtownością domagają się zaspokojenia natychmiastowego i zmuszają do myślenia o zaspokajaniu ich w przyszłości; ale okazuje się, że to wszystko razem wzięte nie wywiera żadnego bezpośredniego wpływu na ewolucję psychiki, w której nie znajdujemy żadnego podziału na „sferę seksualną” i „sferę samozachowawczą”, a w której natomiast znajdujemy podział na „sferę intelektualną” i „sferę uczuciową, czyli charakterologiczną”, z odrębną i w dużym stopniu niezależną od siebie ewolucją intelektu i ewolucją charakteru. W obu tych rodzajach ewolucji psychicznej mamy prawo i obowiązek upatrywać raczej wpływ instynktów młodych, poznawczego i syntonicznego, a nie instynktów starych w ogóle, lub sublimacji libido, która się odbywa w dziejach filogenezy. Noworodek nie ma żadnej „sfery intelektualnej” i żadnej „sfery charakterologicznej”; obie te „sfery” kształtują się coraz wyraźniej dopiero w miarę rozwoju psychicznego, są przejawem i wynikiem różnicowania się aktywności psychicznej i wzmagania się jej złożoności.

Z powyższego wynika, że istnieje-nie jeden, ale istnieją trzy jakościowo różne psychizmy ludzkie: pierwszy okresu wczesnego, tj. dziecka do 3 lat, o którym przed chwilą mówiliśmy; drugi cechujący się dynamizmem prelogicznym dziecka od 3 do 7 lat; trzeci hierarchicznie najwyższy, zaczynający swój rozwój po 7 roku życia. Stąd również wynika, że dzieci w pierwszym okresie rozwoju są wszystkie tak do siebie podobne pod względem swych reakcji i zachowania, jak podobnym jest do siebie ich instynkt, który każdej reakcji nadaje piętno gatunkowe; właściwa osobowość psychiczna rozwija się dopiero w drugim i trzecim okresie.

Początkowe przejawy nowego życia intrapsychicznego, którego przykłady w wypowiedziach Osi podaliśmy w rozdziale V pracy o ewolucji, są największym przełomem w chlej ewolucji psychiki ludzkiej, gdyż dowodzą zanikania z nastawień psychicznych małego dziecka ich składnika mnemiczno-kinestetycznego, przez co właśnie zostaje umożliwione „życie własne” dwóch pozostałych składników mnemicznych poznawczego i uczuciowego, zespolonych w jedności czynnościowej „kompleksu poznawczo-uczuciowego”. Ten początek życia intrapsychicznego, samoczynnego, zwiastuje koniec sterującej roli mechanizmów o odruchowości warunkowej, czyli wyzwalania się z pęt nieubłaganej konieczności natychmiastowego reagowania ruchowego na bodźce świata zewnętrznego, konieczności, która przejawia się we wszystkich bez wyjątku czynnościach instynktu i wczesnej psychiki małego dziecka i która dotyczy wprawdzie tylko niektórych bodźców, ale uniemożliwia ciągłość życia intrapsychicznego. Rzeczywistość, poznawana przez dziecko zmysłowo i manipulacyjnie, ulega w okresie prelogicznym zniekształceniu przez narastającą wewnętrzną aktywność własną dziecka, i wskutek tego fantazjowanie dziecka mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka raczej krokiem wstecznym w rozwoju aniżeli postępem, ponieważ dziecko zlewa świat zewnętrzny i własne przeżycia w jedną całość. Ale w rzeczywistości fantazje dziecka w manipulacjach, w wypowiedziach, w zabawie są zjawiskiem tak pożytecznym i tak normalnym, że brak tych fantazji we właściwym czasie budzi obawę, że przyczyną tego braku może być niedorozwój umysłowy; zjawiska te rozpoczynają wielką erę ewolucji tych dynamizmów intrapsychicznych, które wyróżniają w sposób radykalny psychikę ludzką od psychiki nawet najwyżej stojących zwierząt.

Pierwotne, prelogiczne dynamizmy intrapsychiczne przeżywane są w marzeniach sennych bodaj że w najczystszej swej postaci, bo w odcięciu i od świata zewnętrznego, i od własnej samokrytyki, a więc od obu rzeczywistości, zmysłowej i abstrakcyjnej. Zygmuntowi Freudowi i jego szkole zawdzięczamy znajomość tych dynamizmów prelogicznych w marzeniach sennych i na jawie u ludzi pierwotnych a także w patologii. Genezę tego myślenia, wyprowadzoną przez Freuda z libido, ujmujemy jednak zupełnie inaczej, w sposób bardzo odległy od sublimatio libido, a natomiast, jak sądzimy, może bardziej zgodny z kliniką i psychofizjologią. Ewolucja osobnicza odbywa się nie według w ogóle nie istniejącej sublimacji libido, ponieważ popęd płciowy pozostaje zawsze popędem płciowym, jak głód pozostaje do końca życia głodem. Odbywa się ona według zasad Jacksona, które mają charakter zasad wyłącznie biologicznych, a zatem nic nie mówiących ani o sublimacji, ani uspołecznieniu. Niestety, uspołecznienie to nie idzie równolegle do ewolucji intelektualnej i zdaje się być zależne raczej od dziedzicznego stopnia nasilenia popędu syntonicznego i od wpływów otoczenia. Takie ujęcie zagadnienia umożliwia odgraniczenie dynamizmów prelogicznych od psychiki panowania odruchowości warunkowej i od hierarchicznie najwyższych dynamizmów psychicznych, w których wszystkie nastawienia są ze sobą sprzężone.

Dynamizm prelogiczny różni się od psychizmów dziecka przed 3 rokiem życia swym charakterem intrapsychicznym, który, oczywiście, nie zjawia się jak deus ex machina, ale ma swoje elementarne prapoczątki już w okresie oczekiwania w odruchach warunkowych „spóźnionych”, i który powstaje właśnie przez kumulowanie się i wiązanie coraz większej ilości zapamiętanych przeżyć. Nastawienia psychiczne odruchów warunkowych działają tylko pod wpływem bodźców z obwodu, aktywność zaś intrapsychiczna występuje samorzutnie, jeżeli zostanie wyzwolona przez zanikanie działalności obu instancji hamujących, mianowicie nadrzędnej, tj. dynamizmu psychicznego ewolucyjnie najwyższego, i podrzędnej, tj. podkorowych dynamizmów wywołujących sen. Widzieliśmy na przykładzie Osi, że początkowo dziecko w swych fantazjach intrapsychicznych igra wspomnieniami przeżyć realnych, przekształcając je i wiążąc w sposób zupełnie dowolny. Fantazje te są wybitnie egocentryczne, płyną w symbolach wzrokowych, jak w marzeniach sennych, ale ten egocentryzm jest jednak mniejszy aniżeli w odruchach warunkowych, dających natychmiastową odpowiedź, i chwiejność, różnorodność tych fantazji jest tak wielka, że tu o jakiejś trwałej ich „organizacji” w ogóle nie może być mowy. Panuje tu u Osi właśnie rażąca dowolność; już w manipulacyjnych zabawach dziecięcych i w marzeniach sennych nawet zdaje się istnieć większa ciągłość przeżyć, sterowanych przez jedno pragnienie lub jedną obawę, tj. przez uczucie izolowane od innych, działające bezkonkurencyjnie, podobnie jak każdy popęd czystego instynktu z wyjątkiem rzadkich przypadków współzawodnictwa dwóch popędów instynktowych, lub jak popędy w odruchach warunkowych, znów z wyjątkiem „łańcuchów” odruchów warunkowych. Rywalizację dwóch popędów instynktowych widzieliśmy już nawet u niektórych spośród mrówek, spieszących gromadnie do walki z wrogiem i spotykających na swej drodze kroplę tak ulubionego przez nie miodu. Ale wszelkie takie wyjątkowe sytuacje bynajmniej nie zmieniają faktu, że zazwyczaj zachowaniem się wszystkich tych istot — nie wyłączając dorosłego, zdrowego człowieka w chwilach jego marzeń sennych — zarządza z reguły jedna tendencja uczuciowa, panosząca się w sposób wyłączny i bezkonkurencyjny, w sposób, który jest zupełnie nie do pomyślenia w umyśle tego samego człowieka na jawie, w warunkach normalnych, czyli sternictwa tak zwanej woli”, którą jest postanowienia wypływające z rozważenia wszelkich „motywów”, ze współzawodnictwa wszelkich tendencji i zespołów uczuciowych.