Katatonia – zmiany w mózgu

Mózg

Ale liczne są przypadki schizofrenii z objawami ruchowymi, w których nie znajdowano żadnych zmian w zwojach podstawy. Nowsze badania Josephy’ego i Funfgolda wysuwają na ogól w schizofrenii proces korowy tak na pierwszy plan, że starsza teoria Kleist a, według której dla wielu zaburzeń ruchowych miarodajne jest znaczenie narządu czołowego, lepiej odpowiada podstawowym stosunkom histopatologicznym niż poglądy autorów, którzy wskazują jednostronnie na zwoje podkorowe. Nie ma żadnej podstawy do jakiegokolwiek wiązania psychicznych zaburzeń schizofrenii (brak aktywności psychicznej, psychiczna sztywność, monotonia, perseweracja i inne) z zaburzeniami zwojów podstawy. Bliższa analiza poencefalitycznych zaburzeń aktywności i afektywności, a także stanów zbliżonych do psychopatii z jednej strony, i pozornie podobnych obrazów schizofrenicznych z drugiej, wykazała głęboką różnicę ich istoty. W tej różnicy przejawia się korowy charakter zmian schizofrenicznych i podkorowy parkinsonistycznych (akineza, bradyfrenia Naville’a).

Lotmar dochodzi do wniosku, że także w dziedzinie wegetatywnej przejawia się coraz wyraźniejsza skłonność do odciążenia zwojów podstawy (ciało prążkowane i kula blada) od wielkiej ilości przypisywanych im nazbyt różnorodnych czynności. »Nie wierzę — pisze ten autor — aby one (zwoje podstawy) okazały się miejscem przebiegów psychicznych, chociażby najelementarniejszego rodzaju; są one raczej tylko (przeważnie ruchowymi) organami wyrazu i wykonania dla elementarnych i dla wyższych przebiegów psychicznych. Natomiast niższe przebiegi psychiczne (poziom elementarnej aktywności i popędowości) należy wiązać — na razie tylko hipotetycznie — z innymi częściami pnia mózgowego (wzgórze wzrokowe, istota szara przykomorowa), zaś wyższe przebiegi psychiczne (poziom wyższej uczuciowości, myślenia, działania dowolnego) należy wiązać z harmonijną współpracą tych części pnia mózgowego z korą mózgową, mianowicie w taki sposób, że przebiegi psychiczne wyższego rzędu cierpią zarówno we względnie izolowanym uszkodzeniu wymienionych części pnia mózgowego, jak i we względnie izolowanym uszkodzeniu kory mózgowej, ale w obu tych przypadkach przejawiają się w różny sposób«.

Lotmar kończy swoją pracę podkreśleniem^ że gdzieś w przykomorowej istocie szarej tylnego odcinka wzgórza, podwzgórza i w przyległej części wodociągu znajduje się ośrodek instynktowego napędu ruchowego i ośrodek psychicznej aktywności popędowej. Także Bonhoffer przypuszcza źródła napędu do działania i afektywności w tych okolicach, które spełniają także funkcje wegetatywne w elementarnych popędach uczucia głodu i pragnienia. Tak więc akinetyczne, afektywne, i wegetatywne zaburzenia w parkinsonizmie tłumaczy Lotmar w następujący sposób: prawie stałe łączenie się u dzieci późno-encefalitycznych zaburzeń snu z ciężką, powszechną hiperkinezą popędową wskazuje na bliskie sąsiedztwo ośrodka czuwania, znajdującego się w hiperfunkcji, i ośrodka napędu ruchowego, znajdującego się również w hiperfunkcji; nadto należy podkreślić wybitnie wzmożoną czujność uwagi w tych stanach, zbliżonych do psychopatii, a dalej fakt, że charakterystyczną cechą przejścia ze stanu czuwania do snu jest ogólne słabnięcie i gaśnięcie instynktowych napędów do ruchu (a jeszcze wcześniej wszelkiego ruchu dowolnego) i czujności uwagi, w ogóle wszelkiego zwracania się do świata zewnętrznego. A wreszcie przypomnijmy, że w późnych okresach nagminnego zapalenia śpiączkowego Lucksch i Spatz, d’A nglade, Patte stwierdzają mniej lub więcej ciężkie zmiany histologiczne w przyśrodkowo-brzusznej okolicy wzgórza wzrokowego, w przykomorowej istocie szarej trzeciej komory i wodociągu, i zmianami tymi tłumaczą akinetyczne, afektywne i wegetatywne zaburzenia, stwierdzane w parkinsonizmie albo i bez niego.

Wreszcie, jako rzecz wielkiej wagi, podkreśla Lotmar, że takie uszkodzenia pnia mózgowego, które nie atakują samych jąder układu pozapiramidowo-ruchowego, mogą powodować zaburzenia akinetyczne, i na dowód tego twierdzenia przytacza znany fakt kliniczny, że schorzenia wzgórza wzrokowego mogą porażać mimiczne ruchy twarzy przy zachowaniu dowolnej inerwacji mięśni twarzowych. A nadto przytacza klasyczny przypadek Antona  (Graz) zniszczenia większej części wzgórza wzrokowego (pozostał tylko przedni wewnętrzny odcinek, mniej więcej czwarta część całej masy), które doprowadziło do wybitnej akinezy całej przeciwległej połowy ciała, a w słabym stopniu i ogólnej, jako przejaw wypadnięcia dopływów talamo-pallido-striarnych, ponieważ kula blada i ciało prążkowane, które są wykonawczymi narządami reaktywności bezpośredniej, zostały tu pozbawione impulsu do przejawów ruchowych.

Sądząc, że przytoczony pogląd Lotmar a może najlepiej ujmuje całość tych stosunków anatomo-fizjologicznych, ponieważ w większym stopniu niż poglądy wielu innych autorów uwzględnia dynamiczną rolę wzgórza wzrokowego, ze swojej strony musimy dodać, że z dwóch możliwości przytaczanych przez Lotmara, mianowicie zlewania się ośrodka afektywności instynktowej z ośrodkiem napędu ruchowego, lub tylko sąsiadowania tych dwóch ośrodków, wydaje się nam prawdopodobniejsza ta pierwsza możliwość.

Naszym zdaniem, najogólniejszą charakterystyką układu wielkich zwojów podstawy mózgu jest to, że jest on jedną ze stacji przekształcających zespoły współczesnych podrażnień dośrodkowych. Ściślej mówiąc, tą stacją, przekształcającą dopływające do niej jedności czynnościowe segmentarne, jest oczywiście nie cały układ pozapiramidowy, ale wzgórza wzrokowe, nazwane właśnie basenem, do którego spływają wszelkie podrażnienia z obwodu. Natomiast mniej znaną rzeczą, a już w każdym razie zupełnie niedostatecznie uwzględnioną przez neurofizjologię i neuropatologię, jest przekształcający charakter poszczególnych poziomów, czyli pięter osi mózgowo-rdzeniowej, który jednak jest cechą jak największej wagi dla fizjologii układu nerwowego w ogóle, a już zwłaszcza dla psychofizjologii.

Jest błędnym twierdzenie, że do tego wielkiego basenu, którym jest wzgórze wzrokowe, spływają wszystkie podrażnienia z obwodu, gdyż takie sformułowanie budzi w umysłach obraz dopływania z obwodu podrażnień niezmienionych, doprowadzania sumy współczesnych podrażnień obwodowych, izolowanych od siebie. W rzeczywistości zaś, jak to widzieliśmy w pierwszym tomie tej pracy, współczesne podrażnienia izolowane na obwodzie, mające swoje narządy odbiorcze na obwodzie, zlewają się w segmentach rdzenia kręgowego w jedność czynnościową segmentarną, odrębną od sumy podrażnień dopływających do rdzenia w sposób izolowany — jak to stwierdzili Dusser de Barenne i Adrianw sposób przekonywający. Zdaje się, że proces przekształcania jest w fizjologii układu nerwowego daleko pospolitszy i częstszy, aniżeliśmy to mogli do niedawna przypuszczać. Cannon np. twierdzi, że wegetatywne neurony odśrodkowe interkalarne, to jest istniejące na przebiegu włókna nerwowego z rdzenia do narządu przeznaczenia, i mające swe siedlisko najczęściej w zwoju, rzadziej w samym narządzie przeznaczenia, np. w sercu albo w żołądku, są „transformatorami”. Dostosowują one podrażnienia pochodzenia ośrodkowego do tkanek specjalnych i powolnych, np. komórek wydzielniczych lub mięśni gładkich. W 1924 r. uczeń Cannoa, Querido, stwierdził eksperymentalnie słuszność tego przypuszczenia przez porównanie częstości podrażnień przed zwojami i po zwojach, i wykazał, że rola zwojów polega na przekształcaniu podrażnień submaksymalnych na maksymalne. Jest to więc rola, podobna do roli interkalarnych wegetatywnych neuronów w rdzeniu kręgowym w chwilach, gdy odbywa się w nich proces sumowania się energetycznych skutków podrażnień dopływających, a więc skutków, które i w rdzeniu polegają na przekształcaniu podrażnień nieczynnych na czynne.

W każdym razie musimy uważać za rzecz stwierdzoną, że do wzgórza wzrokowego dopływa nie suma podrażnień izolowanych, niezmienionych w ich przebiegu całym, ale zespół współczesnych jedności czynnościowych segmentarnych, lepiej dostosowanych do funkcji wzgórza wzrokowego aniżeli suma podrażnień izolowanych na obwodzie, lepiej dzięki filtrowi działającemu na poziomie transformatora rdzeniowego.

Powstaje pytanie, czy basen wzgórzowy jest również transformatorem, a jeżeli tak, to na czym polega przekształcenie w nim dopływających jedności czynnościowych segmentarnych? Widzieliśmy przed chwilą, że wszyscy klinicyści i histopatologowie, zajmujący się węzłami i mechanizmami podkorowymi, zupełnie zgodnie widzą pośród nich działanie „ośrodka afektywności protopatycznej”, której znajomość zawdzięczamy epokowej pracy Heada, a której bliższej lokalizacji nie będziemy tu już więcej omawiać. Ten ośrodek, który według wyrażenia Heada „produkuje ton afektywny” dla dopływających podrażnień, jest właśnie przez to filtrem, dzielącym dopływające podrażnienia na zabarwione afektywnie i wcale nie zabarwione. Mamy tu zatem dalsze, podkorowe przekształcenie jedności czynnościowych segmentarnych i wchodzących w ich skład filtrowanych podrażnień obwodowych. Ale to przekształcenie, odbywające się w transformatorze talamicznym, ma już charakter nie czysto fizjologiczny, jak na poziomie rdzenia lub w zwojach wegetatywnych, o których mówi Cannon, ale charakter psychofizjologiczny. Jest rzeczą bardzo znamienną, że z dużym prawdopodobieństwem mamy prawo nie twierdzić, ale przynajmniej przypuszczać, że i na tym poziomie funkcja transformatora podkorowego, przekształcenie w znaczeniu fizjologicznym, polega także na przekształcaniu podrażnień nieczynnych na czynne. Ta akcja uczulająca i przekształcająca odbywa się na dwóch poziomach, mianowicie instynktowo-odruchowa na poziomie podkorowym, np. reakcje psa bezmózgiego albo anencefala ludzkiego, które są dokonywane pod wpływem głodu, pragnienia, bólu itd. Albo ta akcja odbywa się na poziomie korowo-pozaczołowym, na który dopływają nowe, talamiczne jedności czynnościowe, rzutowane właśnie na tę korę pozaczołową, mianowicie na jej narząd odruchowości warunkowej, która może tworzyć dalsze przekształcenie piętrowej aktywności nerwowej — pod postacią odruchowości warunkowej zespołowej, nieistniejącej poniżej kory. Dzieje się to tylko dzięki temu, że dla pewnych podrażnień talamiczny narząd aktywności protopatycznej wyprodukował ton afektywny, a więc i na poziomie kory znowu czynność nerwowa, reakcja warunkowa, powstaje tylko pod wpływem uczulenia, pod warunkiem, że bodziec warunkowy, początkowo obojętny i nieczynny, zostaje zaopatrzony w ton afektywny ( znane w psychologii zjawisko irradiacji uczucia, w tym przypadku instynktowego), a przez to staje się czynny i doprowadza do odruchu warunkowego. Z punktu widzenia wyłącznie fizjologicznego proces przekształcania na wszystkich trzech wzmiankowanych tu piętrach układu nerwowo-rdzeniowym, podkorowym i korowo-pozaczołowym — polega jednakowo na przekształcaniu podrażnień nieczynnych na czynne, na uczuleniu tak samo jak w tych transformatorach elementarnych, o których mówili Cannon i Querido. Ten proces transformowania podrażnień nieczynnych na czynne nazywa Lapicque tworzeniem nastawień (aiguillage), które, według jego teorii, doskonale uzasadnionej doświadczalnie, powstają wskutek przekształcania się heterochronizmu tkanek w izochronizm, czyli inaczej wskutek przekształcania się chronaksji konstytucjonalnej w chronaksję subordynacyjną. Polega ona na zwiększeniu pobudliwości tkanki właśnie dzięki zwiększaniu się jej energii własnej, tworzącym się przez dopływ podrażnień z obwodu do ośrodków, lub przeciwnie, z ośrodków do neuronów obwodowych. Tworzenie chronaksji subordynacyjnej i nastawień jest zatem procesem kumulowania energii nerwowej.

Mamy tu więc do czynienia z ogólnym prawem przekształcania czynności nerwowych przez transformatory, zawsze w tym samym celu, mianowicie naczulenia, dostosowania podrażnienia do właściwości tkanki odbiorczej.